Twój komentarz został przesłany. Pojawi się on na stronie po zatwierdzeniu.
Potwierdzamy przyjęcie do moderacji. Dziękujemy za pomoc.
W lutym 1999 roku w andrychowskiej pijalni piwa "Pod kogutkiem" doszło do spotkania dwóch gitarzystów: Długiego i Elvisa, którzy nie wiedzieli co dalej począć ze swoim życiem. Chmielne kąpiele mózgu doprowadziły do pojawienia się pomysłu wspólnego grania. Tak narodziła się koncepcja zespołu Secret Of Pain - nie wiedzącego wówczas, że takowym się stanie...
No cóż - z dwóch gitarzystów jeszcze nikt nic mądrego nie wymyślił, więc owi dwaj ochotnicy poczęli szukać dalszej ekipy. Nie chcąc jednak tracić czasu na tracenie czasu rozpoczęli działalność solową we dwójkę... no niezupełnie... W próbach uczestniczył również Roland - najrówniej grający perkusista na świecie, nieświadomy jednak tego, iż jest tylko bezduszną maszyną... Obaj (nie licząc perkusisty) chuchali, dmuchali, męczyli się i pocili, aż zaczęły powstawać pierwsze utwory... Po upływie bliżej nieokreślonego czasu do składu dołączył basista i od tej pory wyżej wymienione czynności wykonywali we trzech... Do pełni szczęścia potrzebny był jeszcze wokalista...
Czas mijał, wódka płynęła, struny się zrywały, a kolejni kandydaci jak szybko się pojawiali tak szybko znikali i Secret Of Pain nie mógł być w pełni Secret Of Pain. Aż tu pewnego jesiennego dnia w czanieckim barze "Lamus" Długi (ten większy gitarzysta) spotkał kolejnego kandydata do pełnienia funkcji frontmana. Ten, nie zważając na poczynania swoich poprzedników, podjął męską decyzje o nieznikaniu. Wszyscy członkowie grupy sprężyli się (prawie wszyscy - Roland nie musiał) i zaczęli publicznie prezentować swe wredne gęby, wykonując przy tym swoje utwory. Na jednej z takich imprez, nie wiadomo skąd, ni dlaczego - wiadomo jednak, że przy winie - pojawił się człowiek chcący nadawać rytm temu przedsięwzięciu. Od tej pory w rolach głównych występowali: Długi - gitara, Elvis (ten mniejszy) - druga gitara, Darek (ten mały i czarny) - bas, Dorian (blondyn) - wokal, Badek (też mały, ale nie czarny) - perkusja...
Było pięknie i wspaniale, aż do jesieni 2000 roku, kiedy to sielankowy nastrój zniszczyła uderzająca jak grom z jasnego nieba wiadomość o wyjeździe Długiego. Secret Of Pain zapadł w twórczy letarg na czas nieokreślony.
Wiosną 2001 r. koleje losu zaniosły Elvisa w odmęty wojskowych czeluści, co przedłużyło czas nieokreślony o rok. Po jego upływie działalność została wznowiona, jednakże już bez zacnego pana Badka, który zmienił orientację z perkusisty na motocyklistę, co nijak nie dało się połączyć z Secret Of Pain. Do łask powrócił zatem Roland. Troszkę się obawialiśmy, bo długo nie grał, ale szybko okazało się, że jako jedyny dokładnie pamiętał wszystkie utwory...
źródło: Maciej Pawlica
SECRET OF PAIN
Secret of Pain
Andrychów, Polska, 21 Marca 1999
32786
W lutym 1999 roku w andrychowskiej pijalni piwa "Pod kogutkiem" doszło do spotkania dwóch gitarzystów: Długiego i Elvisa, którzy nie wiedzieli co dalej począć ze swoim życiem. Chmielne kąpiele mózgu doprowadziły do pojawienia się pomysłu wspólnego grania. Tak narodziła się ...
|
[2007-06-26]
|
Dobre Są te Sakradziady, zajebiste pomysły, wyśmienite koncerty(tylko za mało), trza Im tylko płyte nagrać. Godne polecenia!
|
Daniel from Czaniec
|
[2005-09-26]
|
Nie ma sie co rozgadywać, trzeba ich usłyszeć. Co prawda nie ma tak dobrego nagłośnienia na koncertach jakie jest w studiu, ale to bardzo dobra myzyka black metal w dobrym wydaniu.Polecam "Dreams" i nie tylko. www.secret-of-pain.metal.pl
|
taheto
|
[2005-06-16]
|
Świetny zespół, grają odlotowo i to w dosłownym tego słowa znaczeniu. Polecam!
|